Kujawsko-Pomorskie

REDAKCJA
09 Maj 2024

Kocham kino, mówi Grzegorz Kaźmierski [ZDJĘCIA]

Grzegorz Kaźmierski fot. Mikołaj Kuras dal UMWKP Grzegorz Kaźmierski fot. Mikołaj Kuras dal UMWKP

Rozmowa z Grzegorzem Kaźmierskim, muzykiem, animatorem kultury, teatrologiem, filmoznawcą, montażystą i operatorem, który w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury (WOAK) w Toruniu prowadzi warsztaty filmowe i muzyczno-dźwiękowe dla dzieci, młodzieży oraz dorosłych.

Czy w 30 sekund można opowiedzieć ciekawą historię?

- Oczywiście – współczesność bardzo nam ułatwia realizację filmów. W smartfonach mamy kamery coraz lepszej jakości. W telefonach możemy również montować filmy. Jednak ja po cichu wierzę, z uporem maniaka, że film i kino potrzebuje przede wszystkim ludzi, spotkań, wspólnych inspiracji i to, co kocham najbardziej – pracy zespołowej kolektywnej. Podczas warsztatów w WOAK-u mamy kilka zasad: wzajemny szacunek, wspólny proces twórczy i brak ocen. Kiedy ich przestrzegamy, grupa się integruje, powstają przyjaźnie i twórcze myślenie. Później dorzucamy do tego formalny język kina – kadrowanie, scenopisarstwo, montaż, dźwięk. Najważniejszy jest człowiek i jego historia.

Gdzie szukać tych historii i jak je filmować?

- Ostatnio znalazłem pomysł na film, rozmawiając z osobami, które stały w kolejce do lekarza. Tematy znajdujemy w spotkaniach, rozmowach i otwartości. Kiedy otwieram się na innych, to widzę ile rzeczy z otoczenia, staje się pomysłem na film. Moim zdaniem rozmiar matrycy 35 mm najlepiej nadaje się do filmowania i na takich kamerach pracuję. Nie skreślam innych urządzeń. Sam namawiam do eksperymentowania i poszukiwania. Jednak kamery, aparaty, smartfony są tylko narzędziami. W filmie dokumentalnym liczy się bohater.

CZYTAJ TAKŻE: Historia noir językiem Tarantino. Nagroda Literacka Marszałka dla Przemysława Kowalewskiego [ZDJĘCIA]

Kto przychodzi na warsztaty filmowe?

- Są to osoby w każdym wieku, co bardzo motywuje mnie do działania. Jednego dnia spotykam się z grupą 60 plus, innego z młodzieżą, a później spotykamy się wszyscy bez względu na wiek. Najbardziej cieszą mnie te ostatnie. Mówię: „Chcesz tworzyć obraz ruchomy – przyjdź”. Spotykam się z osobami, które po raz pierwszy trzymają w rękach kamerę albo mają za sobą filmowe doświadczenia. Czasem spotkania bardzo mnie wzruszają. Tak było podczas realizacji „Lata w teatrze” w Chełmnie. Prowadziłem tam blok warsztatowy i jedna z uczestniczek – Natalia – tak się wkręciła, że po półkoloniach kupiła kamerę. Minęło pół roku, ma swoją wystawę i pracuje nad kolejnymi projektami. Taka jest siła warsztatów.  

Czy po ich zakończeniu ma pan kontakt z uczestnikami?

- Tak. Dzielimy się e-mailami i numerami telefonów. Uczestnicy wracają na inne warsztaty, spotkania i pokazy. Spotykamy się również na Festiwalu Filmowym Szklarnia w WOAK-u. Kocham kino i cieszy mnie kiedy ludzie twórczo działają, a ja – dzięki swojej pracy – pomagam im w tworzeniu filmów.

 

 

Warsztaty filmowe fot. Monika Dejnecka WOAK Warsztaty filmowe fot. Monika Dejnecka WOAK

Warsztaty filmowe fot. Monika Dejnecka WOAK Warsztaty filmowe fot. Monika Dejnecka WOAK

Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.144.119.207

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz